Reprezentacji Polski pozostały dwa mecze do zakończenia walki o mundial w Rosji. Co musi się stać, byśmy – nie oglądając się na innych – zapewnili sobie awans? Poniżej możliwe scenariusze.
Po dotkliwej porażce z Danią i wygranej z Kazachstanem, drużynie Adama Nawałki pozostały do rozegrania dwa mecze w eliminacyjnej grupie E. Najpierw, 5 października, w Erywaniu w Armenią, a potem – na koniec – 8 października z Czarnogórą w Warszawie. To one zdecydują o tym, czy na przełomie czerwca i lipca 2018 roku Rosję zaleje fala biało-czerwonych flag...
Na razie po ośmiu seriach gier Polacy zajmują pierwsze miejsce, z trzypunktową przewagą nad czarnogórsko-duńskim peletonem.
Tabela grupy E:
1. | Polska | 8 | 6 - 1 - 1 | 19 pkt | (18:11) |
2. | Czarnogóra | 8 | 5 - 1 - 2 | 16 pkt | (18:7) |
3. | Dania | 8 | 5 - 1 - 2 | 16 pkt | (18:7) |
4. | Rumunia | 8 | 2 - 3 - 3 | 9 pkt | (8:8) |
5. | Armenia | 8 | 2 - 0 - 6 | 6 pkt | (8:19) |
6. | Kazachstan | 8 | 0 - 2 - 6 | 2 pkt | (4:22) |
Bez tabel, bez skomplikowanych wyliczeń i analizowania wszelkich wariantów – polecimy na mundial do Rosji, jeśli w dwóch pozostałych meczach zdobędziemy co najmniej cztery punkty. Będziemy mieli wówczas 23 (lub 25) i nie ma szans, by ktokolwiek nas przegonił.
Przygotujmy się jednak na każdą ewentualność. Interesują nas trzy/cztery mecze: Polski z Armenią, Danii z Czarnogórą, Polski z Czarnogórą i ewentualnie Danii z Rumunią. W zależności od tego, czy zdobędziemy jeden, dwa lub trzy punkty, trzymamy kciuki za jednego z grupowych rywali.
Nie zdobywamy żadnych punktów.
Skromnie (0:1) przegrywamy i z Armenią, i z Czarnogórą. Kończymy eliminacje z 19 punktami, a nasz bilans bramkowy to 18:13. Na co musimy liczyć? Na... cud.
Punkt wyjściowy jest taki, że mamy gorszy bilans od dwóch najgroźniejszych rywali. Oni mają 18:7, my 18:11. Jeśli Czarnogóra zdobędzie z Danią przynajmniej punkt, to ma ich więcej od nas (20 lub 22), tematu nie ma. Jeśli Dania wygra, to musi zrobić to efektownie: na tyle, byśmy pomimo porażki z Czarnogórą (przyjęliśmy 0:1), kończyli z bilansem lepszym od nich. Czyli: Dania musi wygrać z Czarnogórą różnicą ośmiu bramek.
Załóżmy, że będzie to 8:0. Czarnogórcy kończą eliminacje z bilansem 19:15, czyli gorszym od naszego (18:13). Pozostaje problem Danii, która przed starciem z Rumunią w ostatniej kolejce (u siebie) ma bilans... 26:7. Żebyśmy awansowali, piłkarze ze Skandynawii muszą przegrać w Kopenhadze różnicą 15 goli. 15:0 dla Rumunii, Dania ma 26:22, Czarnogóra 19:15, my 18:13 i Rosja jest nasza.
Tak, to mało prawdopodobne.
Zdobywamy punkt (remis z Armenią).
Remisujemy z Armenią (0:0) i skromnie przegrywamy z Czarnogórą (0:1). Kończymy eliminacje mając 20 punktów i bilans bramkowy 18:12.
Jeśli Czarnogóra pokona Danię, to kończymy w barażach. Jeśli zremisuje, a potem Duńczycy pokonają Rumunów – kończymy grupę na trzecim miejscu przez najgorszy bilans bramkowy.
Zacznijmy więc od tego, że potrzebujemy zwycięstwa Danii z Czarnogórą (np. 1:0). Przed ostatnią kolejką sytuacja wyglądać będzie tak:
1. | Polska | 9 | 6 - 2 - 1 | 20 pkt | (18:11) |
2. | Dania | 9 | 6 - 1 - 2 | 19 pkt | (19:7) |
3. | Czarnogóra | 9 | 5 - 1 - 3 | 16 pkt | (18:8) |
Zdobywamy punkt (remis z Czarnogórą).
Paradoksalnie: to dwie dość różne sytuacje. Remis z Czarnogórą gwarantuje bowiem, że nie spadniemy poniżej drugiego miejsca, niezależnie od wyników pozostałych meczów.
Jeśli Czarnogóra wygra z Danią – mamy 2. miejsce.
Jeśli Czarnogóra zremisuje z Danią, a Dania wygra z Rumunią – mamy 2. miejsce.
Jeśli Czarnogóra zremisuje z Danią, a Dania zremisuje lub przegra z Rumunią – mamy 1. miejsce.
Jeśli Czarnogóra przegra z Danią, a Dania wygra lub zremisuje z Rumunią – mamy 2. miejsce.
Jeśli Czarnogóra przegra z Danią, a Dania przegra z Rumunią – mamy 1. miejsce.
Zdobywamy dwa punkty (dwa remisy).
Nie utrudniajmy sobie: tu i tu 0:0. Kończymy z bilansem 18:11, punktów mamy 21.
Jeśli Czarnogóra zremisuje lub wygra z Danią – ma 18 lub 20 punktów, wychodzimy na pierwszym miejscu. Jeśli Dania wygra z Czarnogórą, to "zależymy" od ich meczu z Rumunami. Zwycięstwo da Danii pierwsze miejsce. Remis lub porażka – pierwsi będą Polacy.
Z milszej perspektywy: jeśli 5 października zremisujemy z Armenią, a Dania zremisuje z Czarnogórą, przed ostatnim meczem na Narodowym będziemy mieli spory komfort. Już remis z Czarnogórcami da nam bowiem awans, niezależnie od starcia Danii z Rumunią.
Zdobywamy trzy punkty (z Armenią).
Zdobycie trzech punktów z Armenią warto rozdzielić na dwa warianty.
Wariant optymistyczny: wygrywamy bardzo wysoko, co najmniej 7:0, a potem skromnie przegrywamy z Czarnogórą (0:1). Kończymy mając 22 punkty i bilans 25:12. Jeśli Czarnogóra minimalnie pokona Danię (1:0), to również ma 22 punkty i bilans 20:7. Tu i tu "plus trzynaście", ale w takich sytuacjach przepisy faworyzują zespół bardziej bramkostrzelny. Czyli nas.
Wariant realistyczno-pesymistyczny: wygrywamy z Armenią – powiedzmy, że 4:0. Jeśli Czarnogóra wygra z Danią (1:0), to bilansem bramek awansuje z pierwszego miejsca. Jeśli zremisuje, mamy pewny awans. Jeśli przegra, to czekamy na starcie Danii z Rumunią. Zwycięstwo Danii da im awans dzięki bilansowi. Remis lub porażka – awans Polski.
Zdobywamy trzy punkty (z Czarnogórą).
Jeśli wygramy z Czarnogórą, to piłkarze Ljubisy Tumbakovicia na pewno nie zajmą pierwszego miejsca. Pozostają Duńczycy. Zakładając, że po zaciętym meczu pokonają Czarnogórców (1:0), a potem równie skromnie wygrają z Rumunią (1:0), to zakończą eliminacje z 22 punktami i bilansem 20:7. My przegramy z Armenią (0:1) i przed meczem z Czarnogórą będziemy mieli bilans 18:12 i 19 punktów. Na Narodowym będziemy więc potrzebować małego cudu: w takich kategoriach należy bowiem rozpatrywać wygraną aż... 7:0.
Zdobycie czterech lub sześciu punktów gwarantuje nam awans, niezależnie od innych wyników.
I jeszcze wersja mojego poprzedniego tweeta dla bardziej dociekliwych: pic.twitter.com/n7b9dL1TZV
— Wojciech Frączek (@WojtekFraczek1) September 5, 2017
Następne